wtorek, 9 lipca 2013

32.

-Masz kogoś? -spytała prezenterka. Właśnie przebywałem w jednej ze stacji radiowych, gdzie kończył się mój wywiad. Kobieta pytała mnie o moje plany a że jak twierdziła zostało jej trochę czasu zaczęła mnie pytać o moje prywatne sprawy. 
-Moje serce jest dla Belieberek -odpowiedziałam śmiejąc się.
-Co Cię łączy z Kathy Ferraro? -zadała kolejne pytanie.
-Wspaniała kobieta. Dziewczyna z którą jestem bardzo blisko -odpowiedziałem.
-Jesteście razem? -nie dawała spokoju prezenterka.
-Kathy jest moją przyjaciółką -odpowiedziałem spokojnie.
-W wywiadzie w Polsce Kathy Ferraro powiedziała, że Twoje serce jest już zajęte i nie należy ono do niej a wiec do kogo?
-Niedługo pokażę światu moją ukochaną -powiedziałem uśmiechając się.
-Żałujcie, że nie widzicie jak się uśmiechnął, gdy to powiedział -mruknęła do mikrofonu. -No cóż nie możemy się doczekać. Bardzo dziękuję Ci za ten wywiad -zakończyła posyłając mi uśmiech.Czym prędzej wyszedłem do czekającej na korytarzu Jessici i ruszyliśmy do szpitala. Dzieci z którymi zawsze spędzałem czas bardzo ucieszyły się na mój widok i widok mojej małpki, szybko również zaakceptowały Jessicę. W między czasie zrobiłem dziewczynie zdjęcie z dziećmi i wstawiłem na twittera dopisując "Pomimo, że te dzieci są chore potrafią cieszyć się z życia ;)" Czas spędzony w szpitalu zawsze mijał mi szybko i tak było tym razem ani się obejrzałem musiałem jechać do rodziców.
-Co jutro dzieciaki będziecie robić? -spytał Arthur a Jessica spojrzała na mnie.
-Zwykły normalny szary dzień. Grupa taneczna ćwiczy a ja nagrywam piosenki -odpowiedziałem ziewając. -Przepraszam ciężki dzień miałem.
-Nie przesadzaj -mruknęła Jessica uśmiechając się. Siedziałem wśród mojej rodziny i rozmyślałem nad moją nową płytą, gdy coś wpadło mi do głowy. Wyjąłem swojego iPhona z kieszeni i wystukałem wiadomość do Brauna: "Skontaktuj się z menadżerką Kathy Ferraro. Chcę mieć z nią piosenkę na mojej nowej płycie." Do tej wiadomości dołączyłem numer menadżerki Kathy i wysłałem wiadomość.
-Justin czy ty nie potrafisz przez chwilę wytrzymać bez telefonu? -rzuciła w moją stronę moja rodzicielka.
-To ważne -odmruknąłem.
-Justinie! -powiedziała podniesionym głosem.
-Mamo tu chodzi o moją nową płytę -jęknąłem.
-Odpuść mu. Dobrze wiesz, jak Justin stara się jeżeli chodzi o nową płytę -powiedziała Jessica a ja posłałem jej promienny uśmiech i zerknąłem na wiadomość: "Czy to aż takie ważne? Może już śpi?" Szybko wystukałem odpowiedź: "Tak to ważne. U nich jest dzień ;)" Tak na prawdę nie wiedziałem, czy to prawda, jednakże postanowiłem zaryzykować. Zauważyłem, że dwie kobiety mojego życia zaczęły sprzątać, więc zabrałem Mally do salonu, żeby im nie przeszkadzała. Zerknąłem na telefon, gdzie była wiadomość od mojego menadżera: "Już wszystko załatwione. Szczegóły załatwimy jutro. Ciekawe, że u nich był środek nocy. " Zdążyłem odczytać a mój telefon zaczął dzwonić.
-Słucham?
-Justin co ty wyprawiasz? -usłyszałem z drugiej strony miły głos Kathy.
-Miałem ciekawy pomysł nie?
-Ja miałabym zaśpiewać na nowej płycie Justina Biebera? -usłyszałem.
-I tak wiem, że się zgodzisz -mruknąłem do telefonu.
-Justinie jesteś za pewny siebie.
-Wiem kochanie -odpowiedziałem i uśmiechnąłem się sam do siebie.
-No to widzimy się jutro?
-Co? -spytałem głupio.
-Mam tydzień wolnego. Wracamy do Kanady. Jutro od razu mamy dopracować naszą umowę. Nie mogę się doczekać. Może później mała kolacja u Ciebie? Chłopaki i Jessica? No to załatwione. Do zobaczenia -powiedziała i rozłączyła się. Zaśmiałem się pod nosem.
-Z kim rozmawiałeś? -usłyszałem za swoimi plecami miły głos mojej ukochanej.
-Z Kathy -odpowiedziałem chwytając ją za rękę i usadzając ją sobie na kolanach. -Jedziesz dziś do mnie? -mruknąłem prosto w jej usta. Pragnąłem ją pocałować, jednakże coś jakby stało mi na drodze.
-Obiecałam Twojej mamie zakupy -odpowiedziała.
-Jutro wieczorem u mnie kolacja -powiedziałem a nieco głośniej już dodałem. -Mamo Jessica ma być wolna na 19.
Resztę wieczoru spędziliśmy rozmawiając.
Obudził mnie budzik nastawiony na siódmą rano. Wziąłem szybki prysznic i ruszyłem prosto do miasta w stronę małej restauracji. Na miejscu był już Braun.
-Nie dało się wcześniej zorganizować tego spotkania? -spytałem na powitanie ziewając.
-Twoja koleżanka mówiąc, że ma tydzień wolnego miała na myśli tydzień wolnego na nagranie teledysku do jej singla -odpowiedział i wstał, żeby się przywitać z menadżerką Kathy i samą dziewczyną. Ja również ucałowałem jakże dobrze mi znane kobiety.
-Może przejdziemy od razu do rzeczy? Nie mamy zbyt dużo czasu -zaproponowała menadżerka zamawiając od razu sok. Wszyscy złożyli zamówienie i zaczęła się jakże mi znana procedura umowy. Ziewałem jednocześnie przytakując na wszystkie pytania. W pewnym momencie poczułem kopnięcie pod stołem. Zerknąłem podirytowany na Kathy.
-Może byś zaczął słuchać. Scooter coś do Ciebie mówił -szepnęła Kathy. Posłałem jej promienny uśmiech i zerknąłem na mojego menadżera.
-Mógłbyś powtórzyć?
-Za miesiąc nam pasuje racja? -pytał a na jego twarzy dostrzegłem ledwo widoczną zmarszczkę pomiędzy brwiami co oznaczało, że musi się denerwować.
-To by oznaczało, że ta piosenka kończyłaby moją płytę? Hmmm idealnie -odpowiedziałem poprawiając się na krześle i wywołując na swojej twarzy uśmiech. Reszty słuchałem już lepiej niż poprzedniej części. Ustalili, że to my mamy wybrać piosenkę i ustalić studio co oczywiście było od początku wiadome z racji tego, że ta piosenka miała znaleźć się na mojej płycie.
-Będę u Ciebie na siedemnastą. Ugotuję coś dobrego -powiedziała Kathy na koniec i chwilę później zniknęła wraz z menadżerką za drzwiami restauracji. Już miałem z niej wychodzić, gdy zadzwonił mój telefon.
-Słucham? -spytałem do telefon wcześniej nie zerkając na telefon.
-Gdzie jesteś? Z resztą nie ważne. Przyjedź do szpitala, tego przy moście. Wiesz którego? Szybko -wypowiedziała wszystko na jednym wydechu.
-Mamo co się stało? -spytałem przerażony.
-Jessica ... ona ... po prostu tu przyjedź -usłyszałem wypowiedź swojej rodzicielki przerywaną łkaniem. Szybko rozłączyłem się potrącając lekko Brauna przy wybieganiu z restauracji. Szybko wskoczyłem do auta i chwilę później mknąłem przez jakże dobrze znane mi uliczki.

2 komentarze:

  1. O boże! Ciekawe co z Jessicą :c dodaj szybko kolejną! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Superrrr jak zwykle. Zapraszam na mojego bloga:
    http://justinpamelalove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń